Newsy

Jan Błachowicz po UFC “Przegrałem bitwę, ale nie wojnę”

Jan Błachowicz po UFC w Krakowie.

Przegrałem bitwę, ale nie wojnę.
Przyszła pora na kilka słów ode mnie po walce na UFC w Krakowie. Na początku chciałbym bardzo podziękować za doping, bo nie zapomnę go do końca życia. To było elektryzujące doświadczenie wejść do hali wypełnionej dziesięcioma tysiącami gardeł, które przekrzykiwały przy moim wyjściu muzykę, a podczas starcia nieustannie dodawały mi animuszu. Jeszcze nigdy nie przeżyłem takich emocji dzięki dopingowi. Na żadnej innej gali nie doświadczyłem czegoś takiego i dlatego ogromnie dziękuję wszystkim, którzy przyszli i zdzierali dla mnie gardło.

Jan Błachowicz po UFC

Niestety, wiem, że zawiodłem wszystkich tych kibiców na hali oraz innych, którzy we mnie wierzyli. Zdaje sobie sprawę, jaką szansę zaprzepaściłem i tylko ja sam jestem za to odpowiedzialny. Jestem bardzo zły na siebie, bo przegrałem pojedynek, który był do wygrania. Zupełnie nie rozumiem – z perspektywy czasu – jak mogłem ubzdurać sobie, że prowadzę w tej walce i dyktuję warunki. Dopiero po pojedynku stopniowo docierało do mnie, jak bardzo zawaliłem i że nie zrobiłem w tym pojedynku nic, aby zwyciężyć z Manuwą, który był na wyciągnięcie ręki.

Nie próbowałem zejść ani nie wywierałem presji na rywalu, co miało być głównym kluczem do wygranej. Chciałbym przeprosić wszystkich fanów, moich trenerów, narożnik oraz kolegów z Ankosu Zapasy Poznań za to, że nie zaprezentowałem się tak, jak tego oczekiwali i nie pokazałem prawie nic z tego, co szykowaliśmy na treningach.
Obiecuję, że wrócę jednak szybko i zmyję plamę, która pojawiła się w moim rekordzie i na moim honorze. W następnej walce znów zobaczycie Legendarną Polską Siłę i mój przeciwnik ponownie będzie leżał na deskach zdziwiony tym, co właśnie się stało. Wrócę najszybciej jak się da, czyli już za około 3 miesiące.
Jeszcze raz bardzo chciałbym podziękować kibicom za doping, dzięki Wam zapamiętam z tego wieczoru coś pozytywnego. Także wielkie podziękowania składam na ręce tych, którzy mimo mojej porażki podchodzili do mnie po walce, przybijali piątki i chcieli zrobić sobie ze mną zdjęcia. To wiele dla mnie znaczy.

Podobne wpisy - zobacz koniecznie

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *